|
Leczenie owrzodzeń i trudno gojących się ran przy pomocy larwoterapii
Larwoterapia skutecznie zastosowana w przypadku przewlekłego owrzodzenia stopy cukrzycowej wywołanego methycylinoopornym gronkowcem złocistym (ang. methicyllin-resistant Staphylococcus aureus[MRSA]) - bakterią oporną na wszystkie antybiotyki z grupy ß-laktamów, w tym penicyliny, cefalosporyny, monobaktamy oraz karbapenemy. (Bowling FL, et al. Larval therapy: a novel treatment in eliminating methicillin-resistant staphylococcus aureus from diabetic foot ulcers. Diabetes care. 2007; 30:370-1.)
|
Owrzodzenie (definicja): Większy ubytek obejmujący skórę lub tkankę podskórną, w którym głębokość jest często większa od szerokości zmiany. Owrzodzenie jest zawsze zmianą wtórną, czyli powikłaniem schorzenia zasadniczego.
|
Podstawową zasadą leczenia ran jest usunięcie martwiczych tkanek, aby zapobiec szerzeniu się zakażenia i umożliwić gojenie się rany. Jedną z metod oczyszczania ran jest biochirurgia, czyli larwoterapia polegająca na usuwaniu tkanek martwiczych za pomocą larw much (ang. maggot debridement therapy, MDT).
Wskazaniami do oczyszczania ran za pomocą larw much są wszystkie przewlekłe rany, w których zastosowanie chirurgicznego wycięcia martwicy, antybiotyków, preparatów enzymatycznych i opatrunków przyspieszających autolizę, rozpad martwicy (np. opatrunki hydrokoloidowe) jest niemożliwe lub też, gdy metody te nie zapewniają szybkiego wyleczenia.
Najczęstszym obecnie wskazaniem do biochirurgii jest oczyszczanie martwicy u chorych ze stopą cukrzycową. Innym typowym wskazaniem jest leczenie odleżyn i owrzodzeń podudzi. Larwy much można też stosować w leczeniu rozległych zakażonych ran urazowych, oparzeń, zakażeń układu kostnego i owrzodzeń nowotworowych.
Oprócz typowego oczyszczania ran z martwicy, "leczenie robakami" stosuje się też w przypadku ciężkich infekcji skóry i tkanki podskórnej wywołanych przez oporne na antybiotyki bakterie, szczególnie przez metycylinooporne gronkowce i pałeczkę ropy błękitnej. Zakażenie tkanek martwiczych skóry, tkanki podskórnej, mięśni, niekiedy kości. jest źródłem nieprzyjemnego zapachu, co stanowi istotne wyzwanie dla lekarzy i pielęgniarek. Produktami rozkładu tkanek bezpośrednio odpowiadającymi za odór są lotne, krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe o wyjątkowo ostrym zapachu.
Zastosowanie larw much pozwala na szybkie i bezpieczne oczyszczenie ran z martwiczych i zakażonych tkanek, jak również zmniejsza ilość sączącej się z rany wydzieliny i redukuje jej nieprzyjemny zapach, wyraźnie skracając czas leczenia. Biochirurgiczne oczyszczenie ran jest też tańsze niż zastosowanie tradycyjnych opatrunków.
Postuluje się różne mechanizmy działania larw much na ranę. Larwy rozpuszczają martwą tkankę za pomocą wydzielanych na zewnątrz enzymów. Rozpuszczona martwica służy larwom za pokarm i w ten sposób jest usuwana znacznie precyzyjniej niż może to wykonać chirurg.
Larwy much usuwają bakterie z rany poprzez mechaniczne ich wypłukiwanie na skutek zwiększonej produkcji płynu wysiękowego w ranie, a zwłaszcza poprzez aktywne zjadanie bakterii, które następnie giną w przewodzie pokarmowym larw. Wydzieliny larw zawierają ponadto substancje o działaniu antybakteryjnym oraz stymulującym gojenie.
Środowisko rany pod wpływem wydzielin larw zmienia się z kwaśnego na zasadowe, co również pomaga w gojeniu. Także mechaniczne drażnienie powierzchni rany przez przemieszczajace się larwy może pobudzać tworzenie się ziarniny. Obok uczucia łaskotania, ruch larw odczuwany przez pacjentów opisywany jest jako "tykanie mechanicznego zegarka".
Do larwoterapii jako formy leczenia powrócono dopiero w latach osiemdziesiątych XX wieku w związku z wzrastającą opornością bakterii na antybiotyki - najpierw w Stanach Zjednoczonych, póżniej w Wielkiej Brytanii i Izraelu. W ciągu ostatnich kilkunastu lat obserwuje się prawdziwy renesans biochirurgii. Obecnie w wielu krajach, np. w Wielkiej Brytanii, Niemczech, krajach Beneluksu i w krajach skandynawskich, ta metoda leczenia jest uważana za standard, a larwy much zostały umieszczone w oficjalnych farmakopeach (lekospisach).
Coraz częściej larwy much Lucilia sericata są także stosowane u polskich pacjentów.
Biorchirurgiczne usuwanie martwych tkanek za pomocą larw muchy plujki z gatunku Lucilia sericata
Najczęstszym obecnie wskazaniem do biochirurgii (larwoterapii) jest oczyszczanie martwicy u chorych ze stopą cukrzycową. Innym typowym wskazaniem jest leczenie odleżyn i owrzodzeń podudzi. Biochirurgiczne oczyszczanie ran jest tańsze niż zastosowanie tradycyjnych opatrunków.
|
Żywe larwy much wielkości ziarenek ryżu oczyszczają rane usuwając martwicę tkanki, zmniejszając ilość bakterii, jak również aktywując procesy gojenia. Nie wszystkie spośród około 120 tysięcy znanych gatunków much są odpowiednimi kandydatami na "chirurgów". Na przykład larwy z rodziny Sarcophagidae czy z gatunku Cochliomyia hominovorax niszczą zdrowe i żywe tkanki, co może doprowadzić nawet do śmierci człowieka lub zwierzęcia.
W medycynie stosowane są tylko larwy tych gatunków, które żywią się wyłącznie martwymi tkankami. Są to głównie tzw. padlinowki, z rodziny muchówek plujkowatych, jak np. mucha metaliczno-zielona skórna z rodzaju Lucilia (Lucilia sericata albo Lucilia cuprina) czy też mucha czarna (Phormia regina). Także infestacje w postaci larwalnej pospolitej muchy domowej (Musca domestica) z reguły mają korzystny wpływ na gojenie się ran.
W medycynie używa się obecnie larw muchy z gatunku Lucilia sericata (mucha zielona plujka, ang. greenbottle fly) ze względu na ich specyficzną biologię. W naturze muchy te składają jaja na padlinie i ropiejących ranach. Larwy wylęgają się z jaj po okolo dobie, żerują przez okolo 5 dni (w tym czasie ich waga wzrasta stukrotnie), po czym przepoczwarzają się. Larwy Lucilia sericata stosują trawienie zewnętrzne, czyli wydzielają na zewnątrz enzymy proteolityczne, m.in. kolagenaze, a następnie wchłaniają strawiony plynny pokarm.
Zastosowanie tzw. biotorebek (biobags), czyli saszetek w kształcie torebek herbaty ekspresowej zawierających żywe larwy, pozwala na medyczne wykorzystanie zjawiska trawienia zewnętrznego. Ponadto w tej postaci larwy są chętniej stosowane przez personel medyczny, aczkolwiek żywotność "uwięzionych" larw jest nieco mniejsza niż larw wolnych.
Ze względu na ich sposób żerowania skórę otaczającą ranę należy odpowiednio zabezpieczyć, np. opatrunkiem hydrokoloidowym lub pastą cynkową, tak aby nie doszło do jej uszkodzenia przez enzymy trawienne larw.
Według źródeł brytyjskich przy pomocy larwoterapii udaje się wyleczyć 90 proc. trudnych przypadków. O ile średni czas leczenia trudno gojącej się rany przy zastosowaniu antybiotyków trwa 89-100 dni, o tyle przy pomocy larw muchy plujki zajmuje on około pięciu dni, czyli siedemnastokrotnie-dwudziestokrotnie krócej!
|
W celu uniknięcia ryzyka zainfekowania rany przez larwy, obecnie używa się wyłącznie sterylnych larw pochodzących ze specjalnych hodowli. Po wykluciu się z jaj larwy mogą być przechowywane w lodówce lub chłodnym pomieszczeniu bez pokarmu do 3 dni. W tym czasie w specjalnym opakowaniu można je przetransportować do pacjenta.
W ranie larwy żerują przez 3 - 4 dni w zależności o tempa, w jakim oczyszczaję ranę z tkanek martwiczych. Następnie sę wypłukiwane z rany, najczęściej przy pomocy strumienia soli fizjologicznej (larwa przepoczwarza się w dorosłego osobnika-muchę w cięgu 10-14 dni).
Przeciwwskazania do zastosowania terapii larwami dotyczą głównie głębokich ran penetrujących w głąb jamy brzusznej oraz - według opinii niektórych lekarzy - ran znajdujących się w pobliżu dużych naczyń krwionośnych. Przeszkodą w stosowaniu larwoterapii bywa niekiedy nieuzasadniony lęk przed "robakami" (częściej ze stronu personelu medycznego niż pacjentów), jak również ograniczenia natury organizacyjnej.
Larwoterapia w USA
W styczniu 2004 roku amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zezwolila na produkcję i wprowadzenie do obrotu larw muchówek (czerwi). Od lutego tegoż roku na podstawie decyzji National Institutes of Health (NIH) amerykańscy lekarze mogą stosować larwy much (dostępne na receptę) w leczeniu trudno gojących się owrzodzeń, odleżyn, stopy cukrzycowej, jak również ran urazowych lub pooperacyjnych.
Najbardziej znanym orędownikiem terapii czerwiami (larwoterapii) w Stanach Zjednoczonych jest dr. Richard Sherman, lekarz z Irvine w Kalifornii. Jest on rćwnież dyrektorem laboratorium w Monarch Labs - najstarszego komercyjnego producenta czerwi medycznych w USA.
Leczenie larwami: Rozmowa z dr hab. n. med. Markiem Orkiszewskim z Zakladu Medycyny Zapobiegawczej i Zdrowia Środowiskowego w Bydgoszczy*
Dziś larwoterapia staje się coraz popularniejsza w niszczeniu tkanki nowotworowej, stopy cukrzycowej, przy owrzodzeniach goleni, ropniach skóry, zakażeniach ran pourazowych, ranach odleżynowych... Ale jeszcze nie w Polsce. W Niemczech leki biologiczne pochodzenia zwierzęcego stosuje blisko 600 klinik. W Wielkiej Brytanii jest ich około 400. W naszym kraju co najwyżej w dwóch ośrodkach. Jednym z nich jest Pracownia Biochirurgii przy Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy przy Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu*.
Dr hab. n. med. Marek Orkiszewski: Parę lat temu zaczęliśmy stosować larwy, które były hodowane, czy przechowywane w pojedynczych fiolkach po sto, sto pięćdziesiąt sztuk. Kładło się je na rany, zaopatrywało siatką, żeby nie uciekły i trzymało się pod opatrunkiem przez trzy doby.
Teraz jest ten opatrunek o wiele bardziej uproszczony, bo larwy pakowane są w woreczki z takiej siatki o drobnych oczkach. Kładzie się te woreczki na ranę, w zależności od jej wielkości, na to gazik i w zasadzie chory sam się leczy. Zmienia sobie sam opatrunki. Nie zdarza się, aby larwy same rozbiegały się po całej ranie. Po czterech dobach rana jest oczyszczona, opatrunki można wyrzucić.
Przy zaniedbanych, sporych ranach, gdzie ilość martwicy jest bardzo duża, larwy nie są w stanie spożyc tego nadmiaru - że tak powiem - na jeden rzut. Jedzą tylko tyle, ile potrzebują do rozwoju. A więc ta gruba martwica, na tych bardzo zastarzałych ranach musi być usunięta chirurgicznie - wycięta. Dopiero później tę dyskretną pracę robią larwy.
Opatrunki z larwami przykłada się najczęściej kilka razy. Ich ilość zależy od powierzchni rany...
Dr hab. n. med. Marek Orkiszewski: Jedna z metod leczenia larwami polega na wpuszczaniu ich bezpośrednio na rany. Druga, zamknięta, polega na umieszczeniu sterylnego opatrunku, wyglądem przypominającego saszetkę z herbatą, na chorym miejscu [obecnie opatrunki są bardziej dostosowane do rozmiaru rany, ponieważ kwadratowe saszetki nie pokrywały w całości chorych miejsc - przyp. A.M.]. Larwy nie mogą wyjść z takiej torebki, jednak opatrunek przepuszcza ciecze, enzymy i inne substancje. Larwy są bardzo małe, tak małe, że niewidoczne dla pacjenta. Zwykle po trzech dniach mierzą już ponad centymetr i są nasycone obumarłą tkanką. Opatrunek trzeba zmienić. Leczenie polega na całkowitym wyczyszczeniu rany z martwej tkanki.
Okazuje się, że nasi lekarze niewiele wiedzą na temat larwoterapii. Na ogół nie są w stanie wskazać miejsc, w których tą metodą leczy się chroniczne rany, gdzie leczy się larwami much stopę cukrzycową. Ile kosztuje leczenie?
Dr hab. n. Med. Marek Orkiszewski: Najpierw oceniam ranę, czy w ogóle nadaje się do leczenia larwami. Dalej, czy pacjent rokuje powodzenie terapii. To jest też bardzo ważne. Dlatego, że są pacjenci, którzy nie stosują się do żadnych "reżimów" typu palenie, typu kontrola cukrzycy. I z tymi chorymi nie ma co współpracować, bo w efekcie będzie krótkotrwała poprawa, nieskuteczna. Szkoda na to pieniędzy, ich pieniędzy, gdyż leczenie nie jest finansowane ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia, bo fundusz ich nie ma.
Współczesnie larwy plujki hodowane są w idealnie sterylnych warunkach. Nie mogą przenosić jakichkolwiek bakterii czy wirusów, jak to się zwykle przypisuje muchom. Hodowane są w wybranych laboratoriach, m.in. w USA i Wielkiej Brytanii. W specjalnych opakowaniach przewożą je kurierzy. Koszt sprowadzonej zza granicy partii larw wynosi około półtora tysiąca złotych.
Jak przebiega "szkolenie" chorych?
Dr hab. n. med. Marek Orkiszewski: Prowadzę edukację chorych, aby nie byli oni zdani tylko na lekarza. Dostają środek do leczenia typu opatrunek i są wyszkoleni na swoim ciele. Akceptują to, co robią. Poprzez tę edukację chcę doprowadzić do tego, że nie tylko pacjenci będą to powszechnie akceptować, ale i środowisko akademickie. I to się stopniowo udaje - głównie poprzez proliferację wiedzy.
Jakie są wyniki tego leczenia?
Dr hab. n. med. Marek Orkiszewski: W przypadku diabetyków, jeśli cukrzyca jest dobrze wyrównana i pacjent współpracuje z lekarzem - w tym znaczeniu, że nie jest to chory czekający, by wskrzesić go jak Łazarza - to naprawdę wyniki tego leczenia są takie, że przerastają oczekiwania.
Źródło: Na podstawie rozmowy z dr hab. n. med. Markiem Orkiszewskim przeprowadzonej przez Andrzeja Karnowskiego.
Kiedy leczenie wymaga wyjścia poza ramy ogólnie pojętej medycyny?
Dr hab. n. med. Marek Orkiszewski: Wtedy gdy metody tradycyjne nie rokują powodzenia, a metody niestandardowe dają szanse przeżycia oraz gdy ich ryzyko stosowania jest mniejsze, niż pozostawienie pacjenta w "objęciach" sposobów tradycyjnych.
Jak wygląda proces oczyszczania przez larwy ropiejących, niegojących się ran?
Dr hab. n. med. Marek Orkiszewski: Larwa nie zjada martwej tkanki jako takiej. Wydziela enzymy trawiące martwicę poza ustrojem larwy. Po strawieniu powstaje półpłynna treść będąca pokarmem dla larwy. Larwa zjada też bakterie i przetrawia je w przewodzie pokarmowym, ale nie jest to jej sposób na życie. Jej właściwą cechą jest trawienie tego, co jest w podścielisku, wchłanianie i zjadanie tego, co jest martwe. Dlatego martwa tkanka rany jest dla larw idealnym pożywieniem. W swoich otworach gębowych ma haczyki, którymi przyczepia się do rany, żeby nie spłynąć razem z wydzieliną. Larwy kładzione na ranę mają długość milimetra, a po kilku dniach już ośmiu. To zwykle wystarczający czas, by dokładnie ją oczyścić. I w tym momencie kończą swą pracę, bo za chwilę zamienią się w czerwie, a potem odlatują jako muchy.
Jaki jest dzisiaj stan badań nad leczeniem larwami?
Dr hab. n. med. Marek Orkiszewski: Nauczyliśmy się, że obecność wielkich naczyń w obrębie rany nie jest przeciwwskazaniem do stosowania larw. Przy wielkich tętnicach sok wydzielany przez larwy nie jest szkodliwy, a one same dokładnie oczyszczają naczynie dokoła. Zapoznałem się z wieloma publikacjami na ten temat. Na przykład, na zakażoną ranę po nowotworze krtani, w którym te olbrzymie naczynia szyi są w sąsiedztwie, wpuszcza się larwy i one bezpiecznie usuwają wyłącznie martwicą. Nie boimy sią już naturalnych otworów, bo larwa tam nie wejdzie, ponieważ jest bardzo mądra. Instynktownie nie wchodzi w kanał, bo żywiąc się rośnie i wie, że nie przeciśnie się już z powrotem.
Jakie jeszcze odkryto ciekawe osobliwości z życia larw?
Dr hab. n. med. Marek Orkiszewski: Zaobserwowaliśmy rzecz nieprawdopodobną. Jeżeli do larw, będących już w opakowaniu, dodaje się gąbkę, to okazuje się, że są one przekonane, iż pojawiła się konkurencja. I wtedy stają się niewiarygodnie agresywne w wydzielaniu swych pokarmowych treści, ponieważ "uważają", że jest ich dwa razy tyle. Przekonałem się o tym, lecząc rany larwami luzem i w woreczkach. Larwy hodowane luzem i swobodnie kładzione na rany zachowują się leniwie, ospale. Natomiast te drugie wprost szaleją na ranach. I tu chyba dochodzi do głosu teoria stworzeń stadnych, konkurujących ze sobą, by przeżyć. Nadmiar wydzieliny w ranie ogranicza dostęp tlenu i szkodzi larwom. Wiemy, że poprzednio stosowane leczenie miejscowe solami srebra szkodzi im i je zabija. Dlatego larwy trzeba bezustannie obserwowac, bo swym zachowaniem sygnalizują ciekawe, tajemnicze zjawiska, które człowiek powinien nauczyć się prawidłowo odczytywać.
Jakie widzi Pan perspektywy rozwoju larwologii?
Dr hab. n. med. Marek Orkiszewski: Te larwy to prawdziwe wyzwanie dla współczesnej medycyny. Bo jeżeli zjadają martwą tkankę, to aż się prosi, by zapytać, czy zjedzą również tkankę zmienioną, czyli nowotworową. Czy komórki nowotworowe, np. w nowotworze piersi zostaną również pochłonięte? I kolejne pytanie: czy można larwę tak zmodyfikować, że będzie je zjadała? Ale tutaj... Hm... Pojawia się coraz więcej pytań i domysłów! Czy będziemy mogli ją tak ustawić, jak to zrobił dwieście lat temu czeski zakonnik Gregor Johann Mendel, uważany za twórcę genetyki, w sposób jak najbardziej naturalny krzyżując groszek przez 8 lat. Zasadą badań Mendla jest ich prostota. Czy zgodnie z nią można wyhodować larwy, programując ich apetyty? Może udałoby się tego dokonać bez skomplikowanych modyfikacji DNA? Larwa zje chore tkanki, nie tylko martwicze, ale wszelkie odmienne? Pewnie tak będzie. Bo może okazać się, że do modyfikacji larw wcale nie potrzeba wielkich nowoczesnych laboratoriów.
I to wszystko otwiera nieprawdopodobne wręcz perspektywy dla medycyny, które znowu otworzą naiwne pytania dziecka: - Jak nauczyć larwy, by zżerały nie tylko martwicę, ale i tkanki nowotworowe? Podejrzewam, że na to pytanie szybciej od naukowca odpowiedziałyby wiejskie kobiety, bo dzisiaj jeszcze tylko one potrafią rozumować na poziomie myślenia spontanicznego, naturalnego. One spytają: - Jak to zrobić, żeby żarły to, co im dajemy, a nie wybrzydzały? A ja jako naukowiec zapytam: - Jak je przeprogramować?
W jakich kierunkach może pójść ten rozwój?
Dr hab. n. med. Marek Orkiszewski: Wydaje się obiecujące nauczenie larwy, jak zjadać tkankę np. nowotworową lub według innego zapotrzebowania terapeutycznego. Z drugiej strony prawa rynku i chęć zysku każą zmienić je w produkt półmedyczny, dostępny w każdej aptece, który kupimy i sami nałożymy na ranę. Tylko, że w tym wypadku rezygnujemy ze sterylności i wysokich wymagań nakładanych na produkcję leków, rezygnujemy z postępu. Trzeba przyznać, że oba kierunki są ciekawe, z tym, że ten drugi niesie ze sobą określone ryzyko. Larwa nie będzie do konca oczyszczona. W leczeniu larwami nie możemy mówić o medycynie niekonwencjonalnej, chociaż za taką uważa to leczenie wielu ludzi.
Wobec tego, jak nazwać tę metodę, z jednej strony stosowana od wieków przez czarowników, a z drugiej rozwijająca się w nowoczesnych laboratoriach medycznych?
Dr hab. n. med. Marek Orkiszewski: Leczenie larwami to jest absolutnie nowa medycyna. To nie jest ani paramedycyna, ani medycyna konwencjonalna. Bo w przypadku leczenia ran wyczerpały się najnowocześniejsze antybiotyki, podobnie jak możliwości chemioterapii i chirurgiczne opracowanie rany, czyli wycięcie i ewentualny przeszczep skóry. Larwy muchy plujki to nic innego jak lekarstwo wzięte bezpośrednio z naturalnego świata przyrody. Dotąd staraliśmy się uzyskać specyficzny lek z roślin lub drogą syntezy chemicznej. Larwy w leczeniu ran czy pasożyty jelitowe w leczeniu astmy wskazują na potrzebę powrotu do medycyny ludowej i całościowego używania roślin albo innego elementu środowiska naturalnego do skutecznego leczenia. Nazywam takie działanie nową medycyną, bo zaczynamy być w sposób świadomy częścią środowiska naturalnego. Wiemy, jak zwiększać skuteczność naszych działań, stosując naukowe metody obserwacji i eksperymentu. Czyli jest to połączenie tradycji z wiedzą naukową. Medycyna wynikająca z tradycji czy uniwersytecka mają jeden wspólny przekaz: pomóc człowiekowi. I jestem przekonany, że takie działanie stanie się jednocześnie medycyną przyszłości.
Żródło: Fragmenty rozmowy z doc. Markiem Orkiszewskim przeprowadzonej przez Ilonę Slojewską. Czwarty Wymiar 12/2007.
* Dr hab. n. med. Marek Orkiszewski jest autorem publikacji na temat larwoterapii zamieszczonej w Wiadomościach Lekarskich (2007; 60 (7-8): 381-385). Pracuje - stan zatrudnienia na dzień 31.03.2009 - w Zakładzie Medycyny Zapobiegawczej i Zdrowia Środowiskowego Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy, ul. Sandomierska 16, 85-830 Bydgoszcz, www.cm.umk.pl
Hodowla larw muchy zielonej (Lucilia sericata) w Polsce
Ze względu na efektywność leczenia chronicznych i trudno gojących się ran opatrunki z larwami muchy Lucilia sericata stosowane są w przszło 600 klinikach w Niemczech; w Anglii - w przszło 400 klinikach, a koszt leczenia refundują Kasy Chorych. W Niemczech fiolka zawierająca 100 sterylnych larw kosztuje 124 marki (dane z 2001 roku). Opatrunki są dostępne w aptekach na receptę, a ich przykładanie wykonują lekarze domowi lub pielegniarki środowiskowe.
Z kolei tysiąc larw muchy plujki - liczba wystarczająca do wyleczenia kilku pacjentów - można kupić za około 70 dolarów amerykańskich.
W Polsce larwoterapia nadal uważana jest za metodę niekonwencjonalną. Poza dr. Markiem Orkiszewskim leczeniem larwami much zajmuje się niewielu lekarzy. Stąd też polscy pacjenci zainteresowani tą metodą zmuszeni są do korzystania z prywatnego leczenia w Europie Zachodniej lub do sprowadzania opatrunków z zagranicy, co jest bardzo drogie i trudne, ze względu na bardzo niską przeżywalność larw.
Produkcją opatrunków z larwami Lucilia sericata zajmują się takie firmy jak Monarch Labs (USA), Polymedics (Belgia), Surgikal Material Testing Laboratory (Anglia) czy Neocura (Niemcy).
Stosowane są dwa rodzaje opatrunków:
- otwarty: wolne sterylne larwy umieszczone bezpośrednio na ranie pod hydrokoloidowym opatrunkiem, siateczką i plastrem;
- zamknięty, typu BioPack: sterylne larwy umieszczone w małej torebce z miekkiej siateczki-przepuszczalnej membrany z umii, którą przykłada się do rany.
Opatrunki zamknięte mają bardziej pozytywny efekt wizualny dla pacjenta.
Chirurg skalpelem może wyciąć zbyt dużo, larwy nie pomylą się nigdy. Pomagają również tam, gdzie nie zadziałał antybiotyk. Ponadto larwoterapia jest prawie pięciokrotnie tańsza od standardowego leczenia medycznego trudno gojących się ran.
|
W Polsce hodowle 1-3 mm. dlugości larw muchy Lucilia sericata przeznaczonych do leczenia trudno gojących się ran prowadzi od 2006 roku laboratorium Państwa Damiana i Marioli Zimoniów w Kędzierzynie-Koźlu.
Produkty biologiczne tego laboratorium są jakościowymi opatrunkami aseptycznymi, czyli wolnymi od mikroorganizmów chorobotwórczych. Wytwarzane są bowiem w sterylnych warunkach laboratoryjnych, na sterylnych pożywkach oraz w ciągłym przepływie sterylnego powietrza laminarnego (warstwowego, niezaburzonego).
Larwy są wysyłane pocztą kurierską w specjalnych pojemnikach chłodzonych żelem. Obok indywidualnych klientów, stałymi odbiorcami larw z laboratorium w Kędzierzynie-Koźlu sa zarówno prywatne, jak i publiczne placówki zdrowotne, m.in. w samym Kędzierzynie-Koźlu, we Wrocławiu, w Poznaniu, Warszawie, Lublinie oraz Białymstoku.
Sto larw kosztuje 120 zł, co wystarcza na ok. 20 cm kwadratowych rany. Niektórzy lekarze stosują larwy jednokrotnie, inni - wielokrotnie. Średni koszt terapii wynosi 200-300 zł, chociaż niektóre placówki życzą sobie nawet 2 000 zł.
Niestety, w Polsce lekarze, a czasem i pacjenci często wzdragają się na myśl o założeniu na ranę opatrunku z larwami. Ponadto, NFZ nie refunduje larwoterapii. Ponieważ wciąż uważana jest ona za metodę niekonwencjonalną, nie ma jej w koszyku świadczeń gwarantowanych. Pacjenci muszą więc sami płacić za opatrunki z larwami.
Istnieje wiele sposobów zastosowania opatrunków z larw. Na przykład, można wprowadzić sól fizjologiczną do probówki z larwami, a następnie roztwór ten wylać bezpośrednio na ranę, albo nasączyć nim gaziki bądź opatrunki żelowe. Najważniejsze jest to, aby utrzymać odpowiednią wilgotność opatrunku, tak aby larwy się nie potopiły, jak również żeby nie wyschły i nie podusiły się (wydzielany przez larwy amoniak może całkowiecie wyprzeć spod opatrunku niezbędny dla nich tlen).
Opatrunek z larwy pozostaje na ranie przez trzy, cztery doby. Oczyszczona rana już po kilku sesjach zaczyna się goić, ponieważ larwy przyspieszają rńwnież proces ziarninowania i tworzenia się zdrowych komórek.
Należy oczywiście pamiętać o tym, że warunkiem skutecznego stosowania larw jest dobre ukrwienie kończyny. W przeciwnym razie leczenie się nie powiedzie. Najpierw trzeba poprawić ukrwienie, a dopiero potem leczyć rany larwami. Kiedy rana zostanie oczyszczona w martwiczego kożucha, można również zacząć stosować inne metody, np. specjalistyczne opatrunki, ozonoterapię czy hiperbarię tlenową.
BIOLLAB
Badawczo-Wdrożeniowe Laboratorium Mikrobiologiczne
ul. B.Krzywoustego 12F/10
47-232 Kędzierzyn-Kożle
Tel/Fax. 077-48-311-58
Tel. Kom. 0/513-769-193 albo 0/609-664-765
Dystrybucja larw muchy Lucilia sericata hodowanych w warunkach laboratoryjnych, czyli sterylnych, wolnych od mikroorganizmów chorobotwórczych zajmuje się także:
EURO-BION
Przedsiębiorstwo Innowacyjno-Produkcyjne
ul. Chabrów 28/15
Opole
Tel. 886-531-564 albo 884-161-718
Źródło: Biollab.eu.interia.pl; Gazeta Wyborcza.pl (Nauka: 13.X.2011); euro-bion.pl
ZASTRZEŻENIE: StopaCukrzycowa.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych informacji.
Maggots ‘n’ chips: a novel approach to the treatment of diabetic foot ulcers: U.K. case study (PDF)
Larwoterapia w szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu
Od listopada 2009 roku na Oddziale Geriatrii Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Kędzierzynie-Koźlu (woj. opolskie) larwami much plujek leczy się trudno gojące się rany, odleżyny, owrzodzenia, jak również stopę cukrzycową.
Alternatywne ("nietypowe") leczenie, które wymagało od lekarzy dopięcia niewyobrażalnej liczby formalności, odbywa się pod auspicjami Ślaskiego Uniwersytetu Medycznego. Oddziałem Geriatrii kieruje lek. med. Tomasz Wantuła, który jesienią 2009 roku w plebiscycie "Nowej Gazety Lokalnej" został uznany przez czytelników za najlepszego lekarza powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego.
Zdaniem doktora Wantuły leczenie larwami w porównaniu z innymi metodami daje najlepsze efekty. Larwy są sterylne, hodowane specjalnie w celach leczniczych. Zanim zastosuje się leczenie, pacjenci przygotowywani są przez psychologa. Przed nałożeniem i po zdjęciu opatrunku z larw lekarze robią dokumentację zdjeciową.
Efekty są bardzo dobre. Dlatego też coraz więcej pacjentów przekonuje się do tej metody leczenia, dzięki której uratowano wiele nóg od amputacji.
Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Kędzierzynie-Koźlu
Oddział Geriatrii
ul. Judyma 4
47-220 Kędzierzyn - Koźle
Tel: 077 40 62 730
Fax: 077 40 62 752
Źródło: Nowa Gazeta Lokalna. Tygodnik Kędzierzyńsko-Kozielski, 27 grudnia 2009.
Tlenoterapia hiperbaryczna: Leczenie wspomagające stopy cukrzycowej
Jedną z metod nieinwazyjnego leczenia zespołu stopy cukrzycowej jest tlenoterapia hiperbaryczna - szansa dla tych przewlekle chorych, u których standardowe metody nie dają pożądanego efektu. Terapia polega na oddychaniu czystym, stupocentowym tlenem w komorze hiperbarycznej o znacznie zwiększonym ciśnieniu, dzięki czemu zawartość tlenu w organizmie gwałtownie wzrasta. Przenoszony przez hemoglobinę tlen rozpuszcza się w osoczu krwi oraz przenika do niedotlenionych tkanek.
Efektem terapii hiperbarycznej jest między innymi:
- poprawa krążenia krwi,
- przyspieszenie gojenia się ran i niegojących się owrzodzeń,
- ustępowanie obrzęków,
- lepsze przyjmowanie się przeszczepów skórnych oraz
- ograniczenie postępu zakażeń.
Terapia odbywa się zazwyczaj codziennie. Standardowy zabieg trwa 45 minut. Liczba zabiegów wynosi od 10 do 60 w zależności od rozpoznania schorzenia. Jako leczenie wspomagające tlenoterapia nie zastępuje antybiotykoterapii oraz chirurgicznego opracowania rany. Po wyeliminowaniu ostrych przeciwskazań i ustaleniu odpowiedniej dawki tlenu, terapia hiperbaryczna jest całkowicie bezpieczną metodą leczenia nie powodującą działań ubocznych.
Terapia w komorze hiperbarycznej jest refundowana w takich między innymi przypadkach, jak:
- zespół stopy cukrzycowej (III-IV stopień według skali Wagnera: głębokie owrzodzenie powikłane zapaleniem kości lub ropniami; lokalna zgorzel palców; ograniczona zgorzel w obrębie przodostopia),
- trudno gojące się rany,
- owrzodzenie odleżynowe,
- martwicze infekcje oraz ostre niedokrwienie tkanek miękkich,
- zakażenie, martwica kikuta po amputacji,
- zapalenie skóry i tkanki podskórnej,
- owrzodzenie troficzne w przebiegu niewydolności żylnej,
- zapalenie, martwica kości,
- przeszczepy skóry zagrożone martwicą,
- rekonstrukcja tkanek zagrożona martwicą,
- zakażenie rany pourazowej,
- ropnie.
Tlenoterapia hiperbaryczna dostępna jest w następujących ośrodkach:
- Klinika Medycyny Hiperbarycznej i Ratownictwa Morskiego: Krajowy Ośrodek Medycyny Hiperbarycznej, ul. Powstania Styczniowego 9b, 81-519 Gdynia, tel. 058 349 37 05, 058 349 37 04, e mail: hyperbar@acmmit.gdynia.pl
- Mazowieckie Centrum Terapii Hiperbarycznej, NZOZ Mazowieckie Centrum Terapii Hiperbarycznej i Leczenia Ran, ul. Szaserów 38, 04-306, Warszawa, tel. 022 610 31 44 e-mail: hiperbaria@hiperbaria.pl
- Pracownia Hiperbarii Tlenowej Centrum Leczenia Oparzeń, ul. Jana Pawła II 2, 41-100 Siemianowice Śląskie, tel. 032 735 74 56, 032 735 75 85, e-mail: clo@clo.com.pl
- Dolnośląski Ośrodek Tlenoterapii Hiperbarycznej, Centrum Kliniczne Akademii Medycznej we Wrocławiu budynek K, ul. Borowska 213, 50-556 Wrocław, tel.071 316 80 27, 0500 11 33 45, e-mail: oth@creator.wroc.pl
Leczenie stopy cukrzycowej: Smutna rzeczywistość
Przeważająca większość przewlekle chorych na cukrzycę w Polsce jest w niewystarczającym stopniu objęta specjalistyczną opieką lekarską, co doprowadza do rozwoju powikłań, spośrod których zespół stopy cukrzycowej należy do najpowszechniej występujących.
|
Eksperci krajowi zgodnie pouczają, że jeśli jesteś cukrzykiem z chorą stopą i słyszysz, że amputacja to dla ciebie jedyny ratunek, to powinieneś niezwłocznie skontaktować się ze specjalistycznym gabinetem stopy cukrzycowej.
Tymczasem w Polsce istnieje zaledwie kilka zespołów specjalistów potrafiących kompleksowo leczyć stopę cukrzycową. Niestety, tzw. medycyna zespołowa, uważana za niekonwencjonalny model leczenia stopy cukrzycowej, nadal nie jest w kraju formalnoprawnie uregulowana.
Pękające w szwach ponadregionalne gabinety stopy cukrzycowej w Gdańsku, Krakowie, Poznaniu i Warszawie dysponują ograniczoną liczbą miejsc. Stąd też przewlekle chorzy na cukrzycę z powikłaniami neurologiczno-naczyniowymi zmuszeni są do biernego oczekiwania w długich kolejkach.
W rezultacie tylko niewielki odsetek pacjentów jest w stanie skorzystać, póki nie jest za późno, z leczenia wielospecjalistycznego w gabinetach stopy cukrzycowej. Przeważająca większość z nich wędruje "od specjalisty do specjalisty" - diabetologa, chirurga, dermatologa (w przypadku zmian skórnych), neurologa czy ortopedy godzinami wysiadując w przepełnionych poczekalniach.
W przeciwieństwie do krajów zachodnich, chorzy ze stopą cukrzycową w Polsce często poddawani są leczeniu w trybie ambulatoryjnym lub hospitalizacji w trybie nagłym. Stąd też standardowe zabiegi medyczne, nierzadko spóźnione, zazwyczaj mają doraźny charakter. W wielu przypadkach prowadzi to do konieczności wykonania amputacji palców stopy czy też całej stopy, a nawet nogi.
Jak pisze zrozpaczona córka 86-letniej matki z chorą stopą:
"Czas oczekiwania na wizytę w poradni jest bardzo długi. Można dwa razy umrzeć i nie doczekać się. Nawet prywatnie jest bardzo ciężko załatwić wizytę u lekarza diabetologa, którego działania i tak są bardzo ograniczone.
Mierzy cisnienie i pyta jak się pani czuje, a następnie stwierdza, że cukry nie są złe, insulina też jest dobrze dawkowana. To wszystko, cała wizyta (...)
Mnie po prostu ręce opadają jak widzę działania chirurgów, którzy tylko pogorszyli stan dużego palca u stopy mojej mamy. Zaczęli usuwać tkankę martwiczą przy paznokciu i uszkodzili małe naczyńka krwionośne. Do tego radzili, żeby moczyć nogę w wodzie z szarym mydłem, co tylko rozpulchnilo tkankę.
W ciągu jednego tygodnia z małej plamki przy paznokciu zaczął czernieć cały palec. Obecnie jest on koloru ciemnofioletowego, a przy skórkach paznokcia pojawiła się czarna tkanka martwicza.
Mam nadzieję uratować ten palec przy pomocy tego preparatu, ponieważ z powodu podobnych działań lekarzy chirurgów i poradni diabetologicznej w zeszłym roku mama straciła dwa palce u prawej stopy".
Mamy też jedną z najgorszych w Europie politykę refundacji leków oraz sprzętu diabetologicznego, co w praktyce pozbawia cukrzyków dostępu do nowoczesnej terapii, z najnowszymi opatrunkami do pielęgnacji ran włącznie. Chorzy na cukrzycę skarżą się, że ubywa poradni diabetologicznych. NFZ bowiem, coraz bardziej zaostrzając wymogi, albo "obcina" kontrakty diabetologom, albo w ogóle je odbiera.
Jak słusznie podkreślił dr. Grzegorz Rosinski z warszawskiego gabinetu stopy cukrzycowej na Banacha, to mit, że chirurg, amputując nogę, ratuje komuś życie. On je de facto skraca. Ludzie po amputacji zachowują się jak po śmierci bliskiej osoby, popadają w depresję, czasem probują nawet popełnić samobójstwo. Większość osób po odjęciu kończyny wysyłana jest do domu bez kontynuowania leczenia - rehabilitacji, która pozwoliłaby odzyskać sprawność fizyczną, równowagę psychiczną i miejsce w swoim środowisku.
Oto krajowe realia leczenia tego najpowszechniej występującego powikłania naczyniowo-neurologicznego u przewlekle chorych na cukrzycę. Nie zapominajmy, że obecnie w Polsce średnio co drugiemu pacjentowi ze stopą cukrzycową grozi amputacja. Oznacza to 38 amputacji dziennie, z których co najmniej 30 można by zapobiec.
Dlatego też ze względu na specyfikę obrazu chorobowego i charakter schorzenia, jakim jest stopa cukrzycowa, najbardziej skutecznym sposobem leczenia jest stosowanie metod standardowych (wielospecjalistycznych) oraz terapii i środków komplementarnych (wspomagają cych), takich jak dostępny bez recepty preparat naturalny CLAREVASA do przyjmowania w domu.
Praktyczna pomoc dla chorych ze stopą cukrzycową oraz z miażdżycą niedokrwienną kończyn
Przewlekłe rany są źródłem cierpień zarówno fizycznych jak i psychicznych, nie tylko upośledzając codzienne funkcjonowanie chorych, lecz również skazując ich na wstyd, wyobcowanie, poczucie winy i samotność. Stosowany komplementarnie (wspomagająco) preparat CLAREVASA jest pomocny w leczeniu trudno gojących się owrzodzeń i przewlekłych ran stopy cukrzycowej, wydatnie zmniejszając ryzyko ich zakażenia prowadzącego w 85 procentach do gangreny, czyli martwicy (zgorzeli) - nieodwracalnego uszkodzenia tkanek grożącego koniecznością wykonania amputacji.
Od 2004 roku unikalny preparat naturalny CLAREVASA jest z powodzeniem stosowany przez chorych ze stopą cukrzycową oraz z miażdżycą niedokrwienną w czterdziestu krajach świata, w tym również w Polsce, zarówno:
- wspomagająco-terapeutycznie (leczniczo) - przez osoby z objawami powikłań zespołu stopy cukrzycowej, takich jak spoczynkowy (stały) ból niedokrwienny, owrzodzenia lub początki martwicy (gangreny) kończyn na tle miażdżycowych zmian tętnic; jak i
- wspomagająco-profilaktycznie (zapobiegawczo) - przez osoby przewlekle chore na cukrzycę, wobec czego zagrożone rozwojem zespołu stopy cukrzycowej.
Istotą leczenia owrzodzenia - bardzo trudnego i czasochlonnego - jest jak najszybsze zagojenie rany oraz wyleczenie stopy, co konwencjonalnej medycynie zajmuje od kilku do kilkunastu miesięcy. CLAREVASA pomaga znacznie przyspieszyć ten proces, zwłaszcza przy równoczesnym wdrożeniu - o ile jest to wskazane (i możliwe) - intensywnej insulinoterapii (wielokrotnych wstrzyknięć insuliny), tlenoterapii hiperbarycznej oraz/albo larwoterapii (biochirurgii).
Należy tutaj również przypomnieć o kluczowym znaczeniu, jakie mają w leczeniu cukrzycy nowoczesne leki inkretynowe (hipoglikemizujące), należące do grupy tzw. leków inteligentnych, na rynku amerykańskim i europejskim dostępne od 2005 roku. Działają one bowiem tylko wtedy, kiedy pojawia się taka potrzeba, zwłaszcza po posiłkach, co prowadzi do obniżenia tzw. glikemii poposiłkowej. Ponadto nie powodują wzrostu masy ciała, a niekiedy wręcz ją obniżają i, co najważniejsze, nie powodują niedocukrzeń. Inkretyny to hormony wytwarzane przez układ pokarmowy w odpowiedzi na posiłek i regulujące wydzielanie insuliny ściśle w zależności od poziomu cukru we krwi.
Niestety, w Polsce z uwagi na wysoki koszt terapii (od 200 do 700 zł miesięcznie) i brak refundacji ze strony NFZ leki inkretynowe (inkretynomimetyki) są stosowane niezmiernie rzadko. Obecnie w wytycznych leczenia cukrzycy typu 2 u dorosłych zostały one umieszczone w farmakoterapii drugiego rzędu, w połączeniu z modyfikacją stylu życia (przestrzeganie diety, aktywność fizyczna) oraz podawaniem metforminy - podstawowego w Polsce doustnego leku hipoglikemizującego, nie pozbawionego jednak niepożądanych działań ubocznych, takich jak dolegliwości żołądkowo-jelitowe, nudności, wymioty czy biegunki. Długotrwałe stosowanie metforminy prowadzi między innymi do niedoboru witaminy B12.
Preparat CLAREVASA jest także pomocny w leczeniu uzupełniajacym odleżyn oraz owrzodzeń odleżynowych, na których powstanie narażone są osoby obłożnie chore, zwłaszcza na cukrzycę i/lub miażdżycę, mające trudności z poruszaniem się w łóżku bądź korzystające z wózka inwalidzkiego.
Dzięki poprawie ukrwienia kończyn dolnych, preparat CLAREVASA łagodzi bóle u osób cierpiących na tzw. chromanie przestankowe - objaw chorobowy spowodowany miażdżycą zarostową tętnic polegający na występowaniu bólów kurczowych w łydkach i stopach podczas chodzenia.
CLAREVASA
Naturalny preparat dla cukrzyków z chorą stopą
W związku z zaskakująco pozytywnym działaniem preparatu, którego moja mama używa od dwóch miesięcy zamawiam dwa kolejne opakowania CLAREVASA w celu kontynowania leczenia. - - Anna D., Warszawa (6 lutego, 2016 r.)
|
Ze względu na obecność kilkudziesięciu bioaktywnych substancji odżywczych i leczniczych zakres działania preparatu CLAREVASA jest bardzo szeroki. Jego zastosowanie klinicznie manifestuje się między innymi:
- skróceniem czasu trwania bólu,
- zmniejszeniem natężenia bólu,
- wydłużeniem dystansu chodzenia bez dolegliwości bólowych,
- wzrostem wskaźnika kostkowo-ramiennego, czyli stosunku ciśnienia krwi mierzonego w tętnicach podudzia na wysokości kostki do ciśnienia krwi mierzonego w tętnicy ramiennej,
- wzrostem ciśnienia parcjalnego/czasteczkowego tlenu w chorej kończynie.
Stosowanie preparatu CLAREVASA prowadzi do poprawy klinicznej chorych znacznie zwiększając ich szanse uratownia kończyny, czyli zapobieżenia lub uniknięcia częściowej, całościowej (dużej) albo ponownej amputacji, poprzez:
- optymalizację diety pod kątem zawartości niezbędnych substancji odżywczych;
- poprawę odżywiania i metabolizmu tkanek stopy;
- poprawę poziomu cukru (stężenia glukozy) oraz lipidów we krwi (cholesterolu, triglycerydów);
- spowalnianie lub odwracanie zaburzeń w nerwach obwodowych - usprawnianie i wspomaganie ich regeneracji;
- poprawę krążenia obwodowego;
- poprawę udrożnienia tętnic, czyli zmniejszenie niedokrwienia kończyn;
- spowolnienie zmian miażdżycowych (bezoperacyjna rewaskularyzacja);
- wzmocnienie ścian naczyń krwionośnych;
- zwiększoną elastyczność, czyli zdolność do rozszerzania się naczyń;
- zmniejszenie lepkoćci oraz agregacji płytek krwi, tym samym zapobieganie powstawaniu zakrzepów;
- poprawę funkcjonowania układu limfatycznego, zwłaszcza krążenia limfatycznego (naczyń chłonnych) połączonego z układem krwionośnym;
- poprawę mikrokrążenia skóry;
- zwiększenie ogólnej i miejscowej odporności;
- zmniejszenie ryzyka zakażenia (infekcji) dzięki poprawie przepływu oraz ciśnienia krwi niezbędnego do wygojenia nieuszkodzonej skóry i tkanki podskórnej;
- poprawę/przyspieszenie gojenia się owrzodzeń;
- zahamowanie postępu zmian martwiczych (nekrotycznych) oraz zmian troficznych, takich jak cienka skóra, zanik tkanki podskórnej;
- zmniejszenie bólu, opuchlizny, obrzęków.
Preparat CLAREVASA jest pomocny nie tylko w udrożnieniu krążenia obwodowego, lecz również w rozwoju tzw. krążenia obocznego występujacego u chorych z rozwiniętą i długotrwalą miażdżycą tętnic. Zjawisko krążenia obocznego cechuje tworzenie się drobnych tętniczek, tzw. bocznic, które na zasadzie "bajpasa" pozwalają układowi krwionośnemu omijać miejsca niedrożne, dzięki czemu krew może przepływać z odcinka tętnicy powyżej niedrożności do tkanek znajdujących się poniżej miejsca niedrożności tętnicy. Wykształcone krążenie oboczne pozwala na minimalny wprawdzie, lecz wystarczający przepływ krwi wydatnie spowalniający niedotlenienie zagrożonych tkanek. CLAREVASA wydatnie poprawia efekty larwoterapii. Albowiem leczenie niegojących się ran przy pomocy larw bez wystarczającego udrożnienia krążenia rzadko kończy się całkowitym powodzeniem. Dlatego też należy najpierw poprawić ukrwienie w chorej kończynie, a dopiero potem zastosować larwoterapię, chyba że rany wymagają natychmiastowego zastosowania oczyszczania biochirurgicznego, tzn. w przypadku gdy tradycyjne metody (wycięcia martwicy, antybiotyki, preparaty enzymatyczne czy opatrunki hydrokoloidowe) nie są możliwe bądz też nie zapewniają szybkiego wyleczenia.
Poprzez dożywienie, dokrwienie oraz dotlenienie stopy cukrzycowej, tzn. poprawę krążenia w kończynie "od wewnątrz" preparat CLAREVASA pomaga również zmniejszyć i złagodzić towarzyszący temu schorzeniu ból, a nawet doprowadzić do jego ustąpienia - po warunkiem że nie doszło już do trwałych, zagrażających życiu zmian martwiczych wymagających bezzwłocznej amputacji.
W przypadku kiedy doszło już do amputacji, zażywanie preparatu CLAREVASA przyspiesza gojenie się rany poamputacyjnej (kikuta), pomagając tym samym zapobiec pooperacyjnym powikłaniom, takim jak zakażenie kikuta, krwiak rany, martwica skóry, obrzęk czy opuchlizna (formowanie kikuta następuje średnio w ciągu 100 dni po amputacji). Stosowany zapobiegawczo preparat CLAREVASA pomaga uniknąć amputacji drugiej kończyny często zagrożonej rozwojem zespołu stopy cukrzycowej oraz miażdżycy niedokrwiennej u przewlekle chorych.
CLAREVASA pomaga też w leczeniu ogólnym zmian skórnych, takich jak zakażenia bakteryjne oraz grzybicze, przebarwienia dłoni i paznokci, nadmierna suchość, złuszczanie, wypryski czy świąd - dolegliwych zmian dermatologicznych występujących u diabetyków z niewyrównaną cukrzycą.
Kiedy i jak należy zażywać?
A. Zastosowanie wspomagająco-profilaktyczne (zapobiegawcze)
Zażywanie preparatu CLAREVASA przez osoby przewlekle chore na cukrzycę pomaga zapobiec rozwojowi zespołu stopy cukrzycowej oraz uniknąć jego powikłań. Ponieważ obok ruchu, wysiłku fizycznego, właściwe odżywianie jest jednym z podstawowych czynników mających wpływ na wyniki leczenia cukrzycy suplementacja naturalna jest niezbędna dla utrzymania optymalnego funkcjonowania organizmu, szczególnie wówczas, kiedy jest on obciążony zaburzeniami przemiany dostarczanych z pożywieniem węglowodanów, co prowadzi do poważnych zmian chorobowych.
Biorąc pod uwagę zatrucie środowiska, wyjałowione gleby oraz obecną technologię przetwarzania żywności (chemiczne środki konserwujące, barwniki, ulepszacze itd.), dostarczanie tych cennych związków ze standardowej diety jest niewystarczające. Stąd też optymalizacja codziennej diety w postaci znacznie podwyższonej dawki komórkowych substancji odżywczych jest niezmiernie ważna, a właściwie konieczna szczególnie dla osób z zaburzeniami endokrynno-metabolicznymi, takimi jak otyłość, oporność na insulinę (insulinooporność) lub cukrzyca typu 2, nadciśnienie, wysoki poziom trójglicerydów oraz niski poziom HDL-"dobrego" cholesterolu.
Osobom przewlekle chorym na cukrzycę z pierwszymi symptomami zmian chorobowych lub zagrożonym rozwojem zespołu stopy cukrzycowej zaleca się zażywanie preparatu CLAREVASA co najmniej dwa (2) razy dziennie:
- Pierwszego dnia: trzy (3) tabletki - zaraz po obiedzie, popić szklanką letniej, filtrowanej wody;
- Od czwartego dnia aż do całkowitego opróżnienia pojemnika: sześć (6) tabletek - 3 zaraz po śniadaniu, 3 po obiedzie, za każdym razem popić szklanką letniej, filtrowanej wody.
Preparatu nie radzimy zażywać po godzinie 17:00, ponieważ u niektórych osób może on spowodować utrudnienie zasypiania (zapadnięcia w głęboki sen).
W przypadku zastosowania wspomagająco-profilaktycznego (zapobiegawczego) jedno opakowanie preparatu CLAREVASA wystarcza na 48 dni.
UWAGA!
Preparat CLAREVASA nie jest wskazany do stosowania u osób z chorobą nowotworową. Osoby przyjmujące leki przeciwzakrzepowe (antykoagulanty), np. warfarynę powinny skonsultować się z lekarzem prowadzącym przed zażyciem preparatu CLAREVASA, ponieważ może on mieć wpływ na poziom współczynników krzepnięcia krwi (INR)/czasu protrombinowego PT. Ze względu na to, że w wyniku zażywania preparatu CLAREVASA może zajść potrzeba zmiany dawki leku przeciwzakrzepowego, konieczne jest wykonywanie regularnych badań krzepliwości krwi oraz pozostawanie w stałym kontakcie z lekarzem prowadzącym. W przypadku przyjmowania leków antybiotykowych należy zachować co najmniej dwugodzinną przerwę pomiędzy tymi lekami a preparatem CLAREVASA. Powyższe uwagi mają charakter wyłącznie informacyjny. Każdą terapię wspomagającą leczenie konwencjonalne należy konsultować z lekarzem prowadzącym lub specjalistą.
B. Zastosowanie wspomagająco-terapeutyczne (lecznicze)
Osobom ze zdiagnozowanym zespołem stopy cukrzycowej, z trudno gojącymi się owrzodzeniami zaleca się zażywanie preparatu CLAREVASA w następujący sposób:
- Pierwszego dnia: trzy (3) tabletki - zaraz po obiedzie, popić szklanką letniej, filtrowanej wody;
- Od czwartego dnia: sześć (6) tabletek - 3 zaraz po śniadaniu, 3 po obiedzie, popić szklanką letniej, filtrowanej wody;
- Od siódmego dnia: dziewięć (9) tabletek - 3 zaraz po śniadaniu, 4 po obiedzie, 2 przed godz. 17:00, popić szklanką letniej, filtrowanej wody;
- Od dziesiątego dnia aż do całkowitego opróżnienia pojemnika: dwanaście (12) tabletek dziennie, tzn. - 4 zaraz po śniadaniu, 4 po obiedzie, 4 przed godz. 17:00, popić szklanką letniej, filtrowanej wody.
Preparatu nie radzimy zażywać po godzinie 17:00, ponieważ u niektórych osób może on spowodować utrudnienie zasypiania (zapadnięcia w głęboki sen).
W przypadku zastosowania wspomagająco-terapeutycznego (leczniczego) jedno opakowanie preparatu CLAREVASA wystarcza na 28 dni.
UWAGA!
Preparat CLAREVASA nie jest wskazany do stosowania u osób z chorobą nowotworową. Osoby przyjmujące leki przeciwzakrzepowe (antykoagulanty), np. warfarynę powinny skonsultować się z lekarzem prowadzącym przed zażyciem preparatu CLAREVASA, ponieważ może on mieć wpływ na poziom współczynników krzepnięcia krwi (INR)/czasu protrombinowego PT. Ze względu na to, że w wyniku zażywania preparatu CLAREVASA może zajść potrzeba zmiany dawki leku przeciwzakrzepowego, konieczne jest wykonywanie regularnych badań krzepliwości krwi oraz pozostawanie w stałym kontakcie z lekarzem prowadzącym. W przypadku przyjmowania leków antybiotykowych należy zachować co najmniej dwugodzinną przerwę pomiędzy tymi lekami a preparatem CLAREVASA. Powyższe uwagi mają charakter wyłącznie informacyjny. Każdą terapię wspomagającą leczenie konwencjonalne należy konsultować z lekarzem prowadzącym lub specjalistą.
Jak długo należy zażywać preparat?
Odpowiedź na to pytanie rozpoczniemy od smutnej, z życia wziętej obserwacji. Otóż, bardzo często chorzy ze stopą cukrzycową lub z miażdżycą niedokrwienną kończyn miesiącami, a nawet latami poddają się standardowym metodom leczenia niejednokrotnie wyrażając zgodę na okaleczające zabiegi chirurgiczne, kupując refundowane i nierefundowane leki, maści i opatrunki. Po wypisaniu ze szpitala często skazani zostają oni na wyczekiwanie w długich kolejkach do różnych specjalistów.
Kiedy w końcu, zdesperowani i nierzadko pozostawieni samym sobie, zdecydują się na alternatywną terapię wspomagajacą, to spodziewają się natychmiastowych, ewidentnych efektów działania. I jeśli nie odczuwają pożądanej szybkiej poprawy, bez wahania rezygnują rozumując na pozór słusznie: "Skoro nie pomogli ani specjaliści, ani rozmaite leki farmakologiczne, maści i opatrunki, to już nic więcej nie da się zrobić".
Rozumowanie niby poprawne, często jednak prowadzące do poddania się... amputacji.
Dlatego też jeśli zdecydują się Państwo przyjmować preparat CLAREVASA, to prosimy nie traktować go jako magicznego specyfiku o cudownym, natychmiastowym działaniu! Albowiem jego stosowanie, obok systematyczności oraz wytrwałości, wymaga przede wszystkim czasu - pod warunkiem że nie doszło już do bezpośredniego zagrożenia życia chorego wymagającego natychmiastowej interwencji chirurgicznej.
Pomimo tego, że każdy przypadek jest inny i wymaga indywidualnego rozpatrzenia, z satysfakcją możemy Państwa poinformować, że u większości użytkowników preparatu CLAREVASA pierwsze objawy cofania się zmian chorobowych można zaobserwować już na początku drugiego miesiąca kuracji. Dlatego też radzimy zażywać regularnie preparat przez co najmniej dwa (2) kolejne miesiące w pełnej dawce, tj. cztery (4) tabletki trzy (3) razy dziennie, ponieważ tyle potrzeba czasu, żeby ocenić jego działanie. (Zalecenie to pozostaje również w zgodzie ze standardowym 60-dniowym minimum stawianym suplementom diety typu "multi"). A zatem w przypadku zastosowania wspomagająco-terapeutycznego (leczniczego) zaleca się do najmniej dwa (2) opakowania preparatu CLAREVASA.
W przypadku jednak przewlekłych, rozległych i głębokich owrzodzeń postępy w gojeniu - w zależności od stanu stopy i ogólnego stanu zdrowia chorego - ze zrozumiałych względów przebiegają znacznie wolniej. Statystycznie i procentowo przedstawiają się one następująco, aczkolwiek proces gojenia może przebiegać różnie u poszczególnych osób:
- Drugi miesiąc terapii (systematyczne zażywanie preparatu oraz stała opieka lekarska): 45%-55% poprawy
- Trzeci: 55%-65%
- Czwarty: 65%-75%
- Piąty: 75%-85%
- Szósty: 85%-95%
UWAGA: Podczas terapii przy pomocy preparatu CLAREVASA może też pojawić się okresowe nasilenie objawów, takich jak uczucie mrowienia czy bólu (kłucia) albo nawet miejscowego krwawienia wokół rany czy owrzodzenia. Jako efekt przejściowy są one rezultatem dokonujących się procesów regeneracyjnych chorych tkanek.
Należy również pamiętać o tym, ze stopa cukrzycowa nie powinna być moczona w wodzie, nawet z ziołami i solami kąpielowymi. Albowiem chore tkanki - słabo ukrwione, rozpulchnione i wilgotne - stają się jeszcze bardziej podatne na urazy i infekcje. Rany na stopie można jedynie przemywać bezpośrednio przed założeniem opatrunku - najlepiej solą fizjologiczną lub bieżącym strumieniem wody o temperaturze ciala, bez mydła i środków dezynfekujących.
W ramach prywatnej dokumentacji podczas stosowania preparatu CLAREVASA zalecane jest robienie zdjęć uszkodzeń stopy (owrzodzenia, rany, itp.) przy pomocy typowego cyfrowego aparatu fotograficznego. Zdjęcia powinny być datowane, a następnie wprowadzane na komputer. W okolicy fotografowanego uszkodzenia na stopie za każdym razem należy umieścić kwadrat o boku 1cm tak, aby można było obliczyć powierzchnię uszkodzenia (owrzodzenia, rany, itp.), jak również porównywać dokonujące się w tym miejscu zmiany.
Bardzo prosimy o uważne zapoznanie się z treścią naszej witryny internetowej, ponieważ każde zamówienie preparatu CLAREVASA jest równoznaczne z oświadczeniem osoby zamawiającej, iż zapoznała się z informacjami na temat właściwości i zastosowania preparatu CLAREVASA, a także z ostrzeżeniami dotyczącymi jego przyjmowania. Ponadto osoba ta w momencie składania zamówienia w pełni zdawała sobie sprawę z tego, że preparat CLAREVASA będzie zażywany na własną odpowiedzialność osoby, dla której jest on przeznaczony, jak również z tego, że czas trwania kuracji wspomagającej oraz jej efekty zależeć będą od indywidualnych uwarunkowań tejże osoby.
Ćwiczenia stopy cukrzycowej do samodzielnego wykonywania
Osoby z chorą stopą nie powinny unikać ruchu, ponieważ oprócz poprawy samopoczucia ruch wzmacnia mięśnie, a tym samym poprawia krążenie, co z kolei pomaga zmniejszyć ból niedokrwienny, jak również przyspieszyć gojenie ran.
I. Przyciąganie i napinanie stóp
Sposób wykonania: Siedząc na krześle (lub leżąc) i nie odrywając pięt od podłogi lub materaca (1) wyprostowujemy nogi w kolanach, (2) zginamy palce stóp wraz z przodostopiem do dołu, (3) podciągamy palce stóp wraz z przodostopiem do góry, (4) podtrzymujemy napinając jednocześnie mięśnie łydki przez 10 sekund (lub licząc powoli do dziesięciu).
Liczba powtórzeń: 30
Czas trwania: 5 min.
Częstotliwość wykonywania: kilkanaście razy dziennie (w sumie 2-3 godziny), zwłaszcza przez osoby unieruchomione, zmuszone do pozostawania w pozycji leżącej.
II. Zataczanie kół przednią częścią stóp
Sposób wykonania: Siedząc na krześle lub leżąc i nie odrywając pięt od podłogi lub materaca (1) zataczamy przednią częścia stóp koła, (2) raz w lewo, (3) raz w prawo.
Czas trwania: 10 min.
Częstotliwość wykonywania: kilka razy dziennie.
|
Zbyt piękne, aby było prawdziwe?
Niedostateczna edukacja pacjenta jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka utraty kończyny przez chorych z przewlekłą, trwającą przeszło 10 lat cukrzycą.
|
Ze względu na szeroki zakres działania właściwości preparatu CLAREVASA u wielu osób mogą wzbudzać - i nierzadko wzbudzają - uczucia niedowierzania czy też nieufności bądź też nawet podejrzliwości. W dobie Internetu jest to całkiem zrozumiałe.
Otóż pragniemy Państwa zapewnić, że zastosowanie komplementarne preparatu CLAREVASA w przypadku zespołu stopy cukrzycowej oraz miażdżycy niedokrwiennej jest poparte zarówno wiedzą teoretyczną, jak i kliniczną oraz empiryczną - przypadkami wziętymi z życia.
Dlatego też gorąco zachęcamy Państwa do kontaktowania się z nami, zadawania pytań, żądania dodatkowych wyjaśnień, jak również zgłaszania zastrzeżeń czy też uwag. Pragniemy bowiem, aby decyzja Państwa była wolna od jakichkolwiek niedomówień czy wątpliwości.
Prosimy także pamiętać o tym, że żaden e-mail Państwa nie pozostanie bez odpowiedzi, nawet ten odsadzający nas od czci i wiary, bo i takowe się zdarzają. Tylko w ten sposób unikniemy nieporozumień nierzadko będących wynikiem panującej powszechnie - jak to określił jeden z naszych klientów - "choroby nadmiernej podejrzliwości i braku wiary w ludzi".
Supplement diety czy lek?
Wzorem innych krajów na świecie również w Polsce pojawiły się i zyskały popularność tzw. suplementy diety - stosunkowo nowy termin w języku polskim. Niestety, nie zawsze są one promowane we właściwy sposób, często jako cudowne (bo naturalne!) specyfiki, w których magiczne wprost właściwości trudno uwierzyć. Takie obiecywanie przysłowiowych gruszek na wierzbie bardziej szkodzi niż pomaga producentom tych suplementów. Nic zatem dziwnego, że pojawia się tyle krytycznych głosów na ich temat. Sytuację pogarsza też fakt, że status suplementów diety nie jest do końca formalnoprawnie uregulowany, co sprzyja różnego rodzaju nadużyciom i nie zawsze uczciwym praktykom w tej dziedzinie.
Jak sama nazwa wskazuje, suplement, czyli dodatek, uzupełnienie diety, jest przeznaczony dla osób w zasadzie zdrowych, które przy jego pomocy pragną jedynie wzmocnić swój organizm. Wiadomo bowiem, że jeśli osoba zdrowa poważnie zachoruje, to i tak udada się do lekarza po LEK, którym będzie się leczyć. Jest to typowe zachowanie milionów ludzi na całym niemalże świecie: leki są do leczenia, a suplementy diety do uzupełniania ewentualnych niedoborów diety, która - z założenia! - jest w stanie zaspokoić wszelkie potrzeby odżywcze naszego organizmu. Nie powinno zatem dziwić stanowisko zagorzałych przeciwników suplementów diety, według których "zdrowemu i normalnie odżywiającemu się człowiekowi" są one absolutnie niepotrzebne. Przy czym nie podają oni definicji "normalnie odżywiającego się człowieka."
Reasumując, suplementy diety są to środki spożywcze przeznaczone dla osób zdrowych. Lekarze zatem nic przeciw ich przyjmowaniu w zasadzie nie mają, zalecając jedynie ostrożność, osobom chorym przepisując natomiast leki - atestowane i zabezpieczone patentami środki farmakologiczne, dostępne tylko na receptę ze względu na ich liczne działania uboczne skrupulatnie wymieniane w towarzących im ulotkach dla uniknięcia ewentualnych komplikacji prawnych.
W tej sytuacji samowolne przyjmowanie czegokolwiek innego, z suplementami diety włącznie, jest postrzegane przez wyznawców i strażników standardowej medycyny jako niewybaczalny grzech samoleczenia, za który nieposłusznemu, naiwnemu pacjentowi grozi nieuknikniona kara w postaci zawiedzionych nadziei, czyli braku oczekiwanych efektów, jak również zbędnego wydatku, który zamiast poprawy zdrowia podniesie tylko koszt ich... moczu.
Niestety, współczesna medycyna nie jest bynajmniej zainteresowana wykrywaniem czy badaniem niedoborów w diecie pacjentow. Prawdę mówiąc nie posiada ona nawet, poza standardowymi badaniami krwi, specjalnych do tego narzędzi! Dlaczego? Dlatego że chroniczne niedobory w diecie niezmiernie rzadko są postrzegane przez środowiska lekarskie jako przyczyna chorób. Oficjalna medycyna bowiem nadal uparcie odsuwa na plan dalszy związek, jaki istnieje pomiędzy chorobą a dietą, czyli sposobem odżywiania się pacjenta. I tak na przykład lekarze za zaburzenia metabolizmu winią organizm i odpowiedzialne za to organy cukrzyka, nie zaś niedobory w jego diecie, które do tych właśnie zaburzeń wydatnie się przyczyniły.
Innymi słowy standardowa medycyna odmawia jakichkolwiek walorów leczniczych makro- i mikroelementom obecnym w naszym codziennym pożywieniu. Funkcja lecznicza została bowiem prawem kaduka zarezerwowana wyłącznie dla środków farmakologicznych. Stąd też ich bardzo wymowna, nie pozostawiająca żadnych wątpliwości nazwa "leki" - namaszczone do tego farmaceutycznym autorytetem oraz zabezpieczone obowiązującymi przepisami prawnymi. Lekarze z kolei są jedynymi osobami, które posiadają z trudem zdobytą licencję, czyli wyłączne prawo do ich przepisywania. W taki oto sposób krąg się zamyka, a wszystko to, co poza ten zaklęty krąg wychodzi albo się w nim nie mieści skazane jest na niebyt i lekceważenie lub czasami łaskawie bywa określane mianem "medycyny alternatywnej" bądź też "medycyny niekonwencjonalnej", czyli - mówiąc wprost - nieakceptowanej przez medycynę konwencjonalną. Niestety, dla zdecydowanej większości lekarzy tzw. medycyna alternatywna nie przedstawia żadnej wartości, przede wszystkim dlatego, że - co zgodnie podreślają - nie jest ona oparta na "badaniach naukowych". Tymczasem w artykule z 2005 roku zamieszczonym w amerykańskim miesięczniku "PLoS Medicine" publikującym prace naukowe z dziedziny medycyny można przeczytać, że wyniki większości naukowych badań medycznych są... fałszywe.
Przeciwnicy suplementów diety narzekają również na to, że wiele osób zamiast udać się do lekarza szuka dzisiaj w internecie wskazówek dotyczących leczenia oraz leków. W przypadku chorych ze stopą cukrzycową czy z miażdżycą niedokrwienną kończyn bywa jednak wręcz odwrotnie: często nie znajdując pomocy u lekarzy są oni wręcz zmuszani do szukania pomocy gdzie indziej, między innymi na internecie.
Ponieważ obok ruchu, wysiłku fizycznego, właściwe odżywianie jest jednym z podstawowych czynników mających wpływ na wyniki leczenia cukrzycy i jej powikłań suplementacja naturalna jest wprost niezbędna dla utrzymania optymalnego funkcjonowania organizmu, szczególnie wówczas, kiedy jest on obciążony zaburzeniami przemiany dostarczanych z pożywieniem węglowodanów, co prowadzi do poważnych zmian chorobowych.
Biorąc pod uwagę zatrucie środowiska, wyjałowione gleby oraz obecną technologię przetwarzania żywności (chemiczne środki konserwujące, barwniki, ulepszacze itd.), dostarczanie tych cennych związków ze standardowej diety jest niewystarczające. Stąd też optymalizacja codziennej diety w postaci znacznie podwyższonej dawki komórkowych substancji odżywczych jest niezmiernie ważna, a właściwie konieczna szczególnie dla osób z zaburzeniami endokrynno-metabolicznymi, takimi jak otyłość, oporność na insulinę (insulinooporność) lub cukrzyca typu 2, nadciśnienie, wysoki poziom trójglicerydów oraz niski poziom HDL-"dobrego" cholesterolu.
Walczący z chorobą organizm cukrzyka potrzebuje zatem znacznie więcej niż zdrowa osoba substancji bioaktywnych, jakich między innymi dostarcza preparat CLAREVASA - suplement diety, który nie tyle "leczy", ile poprzez dostarczanie specyficznych substancji odżywczych, makro- i mikroelementów niezbędnych przy tego typu problemach zdrowotnych, wzmacnia organizm pomagając mu kontrolować procesy wyrównujące niedobory diety, jak również przywrócić stan równowagi zachwiany przez procesy chorobowe.
Potrzeby żywieniowe cukrzykow z chorą stopą oraz osób z chorobami naczyń krwionośnych są znacznie większe niż osób zdrowych również ze względu na to, że znaczna część substancji odżywczych nie jest w stanie dostrzeć do wszystkich komórek organizmu prowadząc do jego chronicznego niedożywienia oraz niedotlenienia. Co pozostaje więc osobom z chorą stopą, które ze względu na stan ich zdrowia nie mogą "normalnie" się odżywiać, wobec czego są niejako skazane na liczne i znaczne niedobory w diecie utrudniające normalne funkcjonowanie ich organizmu?
Preparat CLAREVASA to tzw. produkt niszowy, czyli z definicji niestandardowy, specyficzny, przeznaczony bowiem dla konkretnej, stosunkowo wąskiej grupy odbiorców (cukrzyków z chorą stopą oraz osób z miażdżycą niedokrwienną kończyn). Z tego między innymi powodu, w przeciwieństwie do standardowych suplementów diety, produkowany jest on tylko w niewielkich seriach, co - niestety - wpływa ujemnie na jego cenę znacznie zawężając grono jego użytkowników.
Reasumując, CLAREVASA nie zastępuje leków, lecz wspomaga oraz intensyfikuje samoobronne funkcje organizmu zachwiane przez zachodzące w nim procesy chorobowe.
Dlaczego nie usłyszą Państwo o tym od lekarza?
Suplement diety jest środkiem spożywczym, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety, będący skoncentrowanym źródłem witamin lub składników mineralnych lub innych substancji wykazujących efekt odżywczy lub inny fizjologiczny, pojedynczych lub złożonych (...) (Dz. U. 2010r. Nr 136, poz. 914 z późn. zm.).
|
Preparat CLAREVASA produkowany przez amerykański koncern farmaceutyczny, kontrolowany przez Agencję ds. Żywności i Leków (FDA), spełnia wymagania stawiane suplementom diety dostępnym na rynku połnocnoamerykańskim. Terapia wspomagająca przy jego użyciu jest zaliczana do kategorii tzw. terapii niesprawdzonych [czytaj: nieuznawanych przez lekarzy medycyny konwencjonalnej], czyli takich jak hiperbaria tlenowa, terapia podciśnieniowa czy terapia larwalna (larwoterapia). Stąd też także i w Polsce nie opromienia jej blask medycznego autorytetu, jako że standardowa medycyna jest zainteresowana jedynie stricte medyczno-farmakologicznymi, nie zaś komplementarnymi metodami leczenia zespołu stopy cukrzycowej oraz miażdżycy niedokrwiennej kończyn.
CLAREVASA jest unikalnym kompleksowym suplementem diety, czyli odpowiednikiem leku o naturalnym pochodzeniu i pozytywnym działaniu, nie powodującym uzależnień i bez działań ubocznych, zawierającym przeszło sto bioaktywnych substancji odżywczych i leczniczych, takich jak witaminy, minerały, mikroelementy, antyoksydanty, aminokwasy, zioła i ekstrakty ziołowe oraz enzymy.
Niestety, pomimo swej skuteczności bywa on w świecie lekarzy traktowany jako - łagodnie mówiąc - zbędny wydatek. Ci zaś, którzy są przeciwni wszelkim suplementom diety, uważają go za "substancję pseudoleczniczą", mimo że rezultaty uzyskane dzięki zażywaniu tejże "substancji" u wielu z nich wywołują... "ogromne zdziwienie". I nic poza tym, niestety. Inni z kolei, ewidentną i stwierdzoną poprawę stanu pacjenta przypisują tzw. efektowi placebo (sama wiara w to, że coś nam pomoże, pomaga). Trudno o opinię bardziej niesprawiedliwą i odległą od prawdy!
A dzieje się tak między innymi dlatego, ze lekarze podczas wieloletnich studiów medycznych praktycznie nie mają osobnych zajęć, wykładów i egzaminów z tematu wpływu ziół i witamin oraz odpowiedniej diety na stan naszego zdrowia.
Należy więc zrozumieć irytację lekarza, którego pacjent pyta o zastosowanie nieznanego mu suplementu żywieniowego. Co ma Pan czy Pani Doktor odpowiedzieć, jeśli nie posiada fachowej wiedzy na temat własciwości składników tego suplementu?!
Jedynie niewielu lekarzy, często na własną rękę, zdobywa wiedzę na temat działania witamin, mikro- i makroelementów i wykorzystuje ją w swojej praktyce lekarskiej dla dobra swych pacjentów - nierzadko ryzykując utratę... prawa do wykonywania zawodu.
Z kolei osobami, ktorym znacznie częściej zdarza się otwarcie wątpić w "opisywane wspaniałe i rewelacyjne efekty" preparatu są na przykład farmaceuci. Jak wspomina jeden z naszych klientów, poproszony o poradę ("kupić czy nie kupić?") zaprzyjaźniony pan magister z pobliskiej apteki odpowiedział mu wprost, że jego zdaniem nasz preparat "na pewno nie jest wart takiej ceny, zwłaszcza przy dużych zmianach chorobowych".
Na szczęście, osoba pytająca, cierpiąca właśnie z powodu "poważnych i zaawansowanych zmian chorobowych", nie posłuchała znajomego i pomimo "takiej ceny" zdecydowala się na kurację przy pomocy naszego preparatu - dzięki czemu uniknęła amputacji...
Niewiernych Tomaszów ci u nas dostatek...
Niestety, zarówno nasze informacje o właściwościach, jak i zapewnienia o skuteczności preparatu CLAREVASA, poparte nawet zdjęciami "przed" i "po" jego zastosowaniu, rzadko odnoszą spodziewany efekt. Cóż, niewiernych Tomaszów ci u nas dostatek, co właściwie nie powinno być aż takim zaskoczeniem. Z natury bowiem jesteśmy istotami sceptycznymi, nieufnymi, oczekującymi namacalnych "dowodów". Zresztą przy "takiej cenie" wystarczy jakikolwiek pretekst, żeby preparat najzwyczajniej zlekceważyć. Dlatego też wielką radością napawa nas każdy "akt nawrócenia".
Oto wyznanie "niedowiarka" - naocznego świadka skuteczności preparatu:
Mój dziadek zachorował na stopę cukrzycową - obie nogi. W prawej najpierw amputowali mu jeden palec, potem został zapisany na amputację całej stopy i części palców u lewej.
Nie wierzyłem w ten preparat i jego rewelacyjne efekty, ale - jak to mówią - tonący brzytwy się chwyta, więc zamówiłem. Dziadek przyjmował go przez dwa miesiące.
Kiedy poszedł na umówioną wizytę, czyli na amputację do szpitala Pirogowa w Łodzi, lekarze nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli: obie nogi wyzdrowiały! Były jeszcze opuchnięte, ale martwica cofnęła się. Dosłownie! Rana na stopie, która sączyła się przez 5 miesięcy - zagoiła się.
Ten preparat naprawdę działa! Przysięgam na to, co sam widziałem.
Oczywiście dziadek nie przyznał się lekarzom, że brał taki preparat.
Darek B.
|
Prosimy zwrócić uwagę na bardzo wymowne ostatnie zdanie: "nie przyznał się lekarzom". Najprawdopobniej z obawy przed posądzeniem o grzech samoleczenia. Albo po prostu dla tak zwanego świętego spokoju. Po co wdawać się w zbędne wyjaśnienia, które i tak byłyby tylko przysłowiowym rzucaniem grochem o ścianę...
A szkoda! Byłaby to bowiem znakomita lekcja pokazowa dla szacownego gremium w białych kitlach; kolejny dowód na to, że jednak można uniknać "jedynego rozwiązania" tak często oferowanego cukrzykom z chorą stopą.
Niestety, nie każdego chorego stać - dosłownie i przenośnie - na wzięcie odpowiedzialności za własne leczenie. Wymaga to bowiem przede wszystkim wiele energii, a także otwarcia oraz gotowości na podjęcie niestandardowych, uzupełniających metod leczenia z zasady lekceważonych czy wręcz ośmieszanych zarówno przez środowisko lekarskie, jak i - niestety - przez samych chorych czy też ich rodziny. Cóż, życie...
Niełatwa decyzja...
W życiu podejmowanie ryzyka jest czymś naturalnym, dotyczy bowiem większości naszych decyzji. Najogólniej ryzyko dałoby się określić jako stopień potencjalnej straty. Na co dzień można usłyszeć, że grając np. na loterii, nic się nie ryzykuje. Czy na pewno? Ryzykujemy przecież przegraną, co za tym idzie, cenę jaka zapłaciliśmy za los.
Bardzo często wysokość ceny, jaką należy zapłacić za ryzyko, wpływa na decyzję. Innymi słowy, im wyższa wygrana i niższa cena, tym większa nasza skłonność to kupna losu.
Nie bez powodu odwołujemy się tutaj do przykładu gry na loterii, ponieważ jako twórcy preparatu CLAREVASA zdajemy sobie sprawę z tego, że dla większości klientów kupowanie produktów zdrowotnych, czyli "losu" na Internecie ("loterii") jest ogromnym ryzykiem, szczególnie jesli cena tego "losu" jest wysoka (preparat CLAREVASA zawiera przeszło 120 bioaktywnych składników, co nie pozostaje bez wpływu na jego koszt).
Mimo że w codziennym życiu nasza naturalną tendencją jest dążenie do minimalizowania ryzyka (i zwiększania korzyści), myślenie jednak wyłącznie w kategoriach ekonomicznych często działa na naszą... niekorzyść, zwłaszcza gdy w grę wchodzi ZDROWIE. Jak mówi stare, lecz jakże prawdziwe powiedzenie: "kto nie ryzykuje, ten nic nie traci, ale i nic nie zyskuje".
Dysponując wieloletnim doświadczeniem wskazującym jednoznacznie na istotną rolę preparatu CLAREVASA w profilaktyce i leczeniu wspomagającym zespołu stopy cukrzycowej oraz miażdżycy niedokrwiennej kończyn gotowi jesteśmy do podjęcia badań klinicznych w kraju, zwłaszcza wspólnie z wielospecjalistycznymi gabinetami stopy cukrzycowej w Krakowie, Warszawie, Poznaniu czy w Gdańsku dysponującymi odpowiednią bazą. Byłaby to znakomita okazja nie tylko do bliższego zapoznania lekarzy specjalistów z naszym preparatem, lecz również do obiektywnego rozpatrzenia możliwości jego zastosowania w ramach standardowych metod.
Tymczasem o skuteczności preparatu CLAREVASA zaświadczają rzesze jego użytkowników w kilkudziesięciu krajach świata, w tym również w Polsce. Oto kolejna opinia chorego ze stopą cukrzycową, tym razem z Małopolski:
Zawiercie
Szanowny Panie Andrzeju Mierzejewski!
Od 24 lat choruję na cukrzycę (mam 61 lat). W roku ubiegłym dotknęło mnie najgorsze powikłanie tej choroby: stopa cukrzycowa.
Orzeczenie chirurgów brzmiało: amputacja stopy, w najlepszym razie - palucha. Byłem przerażony, ponieważ martwica palucha postępowała błyskawicznie sięgając stopy.
Przy wsparciu rodziny postanowiłem walczyć. Szukałem pomocy w Gabinecie Stopy Cukrzycowej w Krakowie u wielu lekarzy, profesorów. Słyszałem tylko jedno: amputacja (kości były na wierzchu!).
W Internecie dowiedziałem się o kanadyjskim preparacie. Mimo dość wysokiej, jak na moje możliwości, ceny zamówiłem 3 opakowania i od razu zacząłem zażywać preparat.
Najpierw od zdrowej tkanki zaczęła się oddzielać martwica, któr chirurg systematycznie usuwał (kości były widoczne). I bardzo powoli, ku mojej radości, zaczęła powstawać nowa tkanka.
Zachęcony tymi postępami zamówiłem następne 3 opakowania.
Pielęgnacja rany przy wsparciu preparatu doprowadziła do tego, ze mam... "nowy" paluch. Pozostała tylko sucha ranka wielkości ok. 2 mm.
Na podstawie mojego przypadku mogę powiedzieć, że ten preparat dobrze wspomaga leczenie rany na stopie cukrzycowej.
W załączeniu przesyłam zdjęcie "nowego" palucha - stan aktualny po leczeniu preparatem.
Dziękuję i pozdrawiam,
Roman F.
ZASTRZEŻENIE ODPOWIEDZIALNOŚCI: Ze względu na subiektywny charakter opinii użytkowników na temat preparatu, nie bierzemy żadnej odpowiedzialności, ani pośredniej ani bezpośredniej, za sposób ich interpretowania oraz wykorzystania. ~ StopaCukrzycowa.com
|
Nie zwlekaj, zacznij działać!
W przypadku leczenia tak poważnych powikłań chorobowych jak stopa cukrzycowa grożących utratą kończyny, obok tego KTO pomaga, czyli lekarza postępującego zgodnie z zasadami sztuki i aktualnej wiedzy medycznej, równie ważne jest CO pomaga, czyli środek (farmakologiczny bądź naturalny), którego bezpieczeństwo stosowania oraz skuteczność zostaly potwierdzone przez rzesze jego użytkowników.
|
Polecając preparat CLAREVASA bynajmniej nie namawiamy do rezygnacji z opieki lekarskiej czy też do niepoddawania się interwencji medycznej, np. do odmowy zgody na amputację. Przypominamy jedynie, ze leczenie powikłań stopy cukrzycowej nie spoczywa wyłącznie na barkach lekarzy, którzy działają w ramach określonego modelu opieki zdrowotnej, zgodnie z otrzymanym przygotowaniem zawodowym oraz obowiazującymi przepisami prawnymi.
Odpowiedzialni za leczenie stopy cukrzycowej są również sami chorzy. Oznacza to, że powinni oni być bardziej aktywni i otwarci na niestandardowe, uzupełniające metody leczenia. Albowiem - jak wskazują doniesienia naukowe - bierność chorych działa tylko na ich niekorzyść, czego dowodem jest utrzymujący się w kraju wysoki odsetek amputacji kończyn.
Innymi słowy, korzystając z fachowej pomocy medycznej chorzy powinni jednocześnie zainteresować się mozliwościami korzystania z terapii wspomagających, między innymi takich jak hiperbaria tlenowa, terapia podciśnieniowa, terapia larwalna (larwoterapia) czy też nasz preparat CLAREVASA. Albowiem leczenie kompleksowe - przy zastosowaniu zarówno metod standardowych jak i terapii komplementarnych - znacznie zwiększa szanse uratowania zagrożonej amputacją stopy czy też kończyny.
Nie siedź zatem z założonymi rękoma pozwalając rozwijać się chorobie. Nie zwlekaj i zacznij działać! Twoje zdrowie jest najważniejsze. Zapewne masz rodzinę, dzieci, wnuki. Pomyśl również o nich... Czasem jeden e-mail lub telefon może zmienić Twoje własne życie albo życie drogiej, bliskiej Ci osoby...
Dlatego też gorąco zachęcamy do kontaktowania się z nami, zadawania pytań, żądania dodatkowych wyjaśnień, jak również zgłaszania zastrzeżeń czy też uwag. Pragniemy bowiem, aby podjęta przez Państwa decyzja była wolna od jakichkolwiek niedomówień czy wątpliwości.
Prosimy także pamiętać o tym, że żaden e-mail Państwa nie pozostanie bez odpowiedzi, nawet ten odsądzający nas od czci i wiary, bo i takowe się zdarzają. Tylko w ten sposób unikniemy nieporozumień nierzadko będących wynikiem panującej powszechnie - jak to określił jeden z naszych klientów - "choroby nadmiernej podejrzliwości i braku wiary w ludzi".
Naszą misją jest niesienie konkretnej pomocy przewlekle chorym na cukrzycę, zwłaszcza osobom ze stopą cukrzycową bądź też zagrożonym rozwojem zespołu stopy cukrzycowej, jak również miażdżycą niedokrwienną kończyn.
Należy bowiem pamiętać, że w przypadku leczenia tak poważnych powikłań chorobowych jak stopa cukrzycowa grożących utratą kończyny, obok tego KTO pomaga, czyli lekarza postępującego zgodnie z zasadami sztuki i aktualnej wiedzy medycznej, równie ważne jest CO pomaga, czyli środek (farmakologiczny bądź naturalny), którego bezpieczeństwo stosowania oraz skuteczność zostaly potwierdzone przez rzesze jego użytkowników.
Do takich właśnie środków zalicza się CLAREVASA - naturalny, bezpieczny i skuteczny preparat pomagajacy uniknąć najgroźniejszego powikłania zespołu stopy cukrzycowej oraz miażdżycy niedokrwiennej kończyn, jakim jest amputacja.
Pragniemy jeszcze raz przypomnieć, że każde zamówienie preparatu CLAREVASA jest równoznaczne z oświadczeniem osoby zamawiającej, iż zapoznała się ona z informacjami na temat właściwości oraz dawkowania, jak również przeciwwskazań do przyjmowania preparatu CLAREVASA. Ponadto osoba ta w momencie składania zamówienia w pełni zdawała sobie sprawę z tego, że preparat CLAREVASA będzie zażywany na własną odpowiedzialność osoby, dla której jest on przeznaczony, jak również z tego, że czas trwania kuracji wspomagającej oraz jej efekty zależeć będą od indywidualnych uwarunkowań tejże osoby. Każda terapia wspomagająca leczenie konwencjonalne powinna być konsultowana z lekarzem prowadzącym lub specjalistą.
Zastrzeżenia odpowiedzialności: Zażywanie preparatu naturalnego (suplementu terapeutycznego) CLAREVASA nie zastępuje wizyty w gabinecie lekarskim, nie służy samoleczeniu, jak również nie oznacza pominięcia aktualnie stosowanych leków. Wszelkie wątpliwości należy konsultować z lekarzem (prowadzącym lub specjalistą) albo farmaceutą. Żaden suplement diety nie może być stosowany jako zamiennik zróżnicowanej, zbilansowanej diety sprzyjającej prawidłowemu rozwojowi i funkcjonowaniu organizmu oraz zachowaniu zdrowia.
Mgr Andrzej Mierzejewski, twórca preparatu CLAREVASA, udziela informacji na temat jego stosowania oraz służy poradą e-mailem:
lub telefonicznie pod numerem: 001-705-304-6246 w poniedziałki, środy i piątki w godz. od 17:00 do 20:00 (z wyjątkiem świąt).
|
[Powrot do poprzedniej strony]
[ Strona glowna ]

© 2008-2019 Stopa Cukrzycowa.com. Witryna internetowa firmy Full of Health Inc. zarejestrowanej w Kanadzie. CLAREVASA - kompleksowy suplement diety, naturalny preparat wspomagający. Wszelkie prawa zastrzeżone. Jak leczyć gangrenę (martwicę, zgorzel), aby zapobiec oraz uniknąc amputacji tzw. stopy cukrzycowej - zespołu poważnych powikłań cukrzycy prowadzących do zaburzeń unerwienia, uszkodzenia naczyń krwionośnych, niedokrwienia i miażdżycy stopy. Prezentowana witryna internetowa ma wyłącznie charakter informacyjno-edukacyjny. Ogólne informacje na temat gangreny i postępowania w przypadku zespołu stopy cukrzycowej w żadnym stopniu nie zastepują fachowej porady lekarskiej. Autorzy nie biorą żadnej odpowiedzialności, ani pośredniej ani bezpośredniej, za sposób wykorzystania i interpretowania informacji zawartych na wymienionej witrynie internetowej.
|